Dom Rzeżączka Syndrom sztokholmski: kiedy zakładnicy sympatyzują z porywaczami
Syndrom sztokholmski: kiedy zakładnicy sympatyzują z porywaczami

Syndrom sztokholmski: kiedy zakładnicy sympatyzują z porywaczami

Spisu treści:

Anonim

Jeśli słyszałeś o dziwnych przypadkach, w których ofiara porwania litowała się, lubiła, a nawet usprawiedliwiała działania porywacza, to jest to przykład Syndromu Sztokholmskiego.

Jednak ostatnio definicja zespołu sztokholmskiego stała się coraz szersza. Obejmuje nie tylko przypadki porwań, ale także przypadki przemocy, takiej jak przemoc domowa i przemoc podczas randek.

Poznaj początki zespołu sztokholmskiego

Syndrom sztokholmski Syndrom sztokholmski to termin, który narodził się od kryminologa i psychiatry Nilsa Bejerota. Bejerot używa go jako wyjaśnienia reakcji psychologicznych, których doświadczają ofiary zakładników i przemocy.

Nazwa Syndrom Sztokholmski pochodzi z przypadku napadu na bank Sveritges Kreditbank, który miał miejsce w 1973 roku w Sztokholmie w Szwecji. Napad ten rozpoczął się, gdy zespół najlepszych przestępców, Jan-Erik Olsson i Clark Olofsson, wtargnął do banku i wziął czterech pracowników banku uwięzionych w nim jako zakładników. Zakładnicy są zamknięci w skarbcu (sklepienie) przez 131 godzin lub około 6 dni.

Z policyjnych raportów wynika, że ​​podczas przetrzymywania ofiar ofiarom poddawano różne okrutne traktowanie i grożono im śmiercią. Jednak kiedy policja próbuje negocjować z dwoma złodziejami, czterej zakładnicy faktycznie pomagają i doradzają Janowi-Erikowi i Clarkowi, aby nie rezygnowali z policji.

Skrytykowali nawet wysiłki policji i rządu za niewrażliwość na poglądy dwóch rabusiów. Po złapaniu dwóch napastników czterech zakładników odmówiło również zeznań przeciwko Janowi-Erikowi i Clarkowi w sądzie.

Zamiast tego zakładnicy twierdzili, że rabusie oddali im życie. W rzeczywistości powiedzieli nawet, że bardziej bali się policji niż dwóch złodziei. Co nie mniej interesujące, jedyna zakładniczka w napadzie wyznała swoją miłość do Jana-Erika, dopóki się nie zaręczyli.

Od tego czasu podobne przypadki są również znane jako zespół sztokholmski.

Syndrom Sztokholmski to forma samoobrony

Syndrom sztokholmski lub syndrom sztokholmski to reakcja psychologiczna charakteryzująca się współczuciem lub uczuciem, które pojawia się w wyniku porywania ofiary do sprawcy.

Syndrom sztokholmski jawi się jako mechanizm samoobrony, który ofiara może przeprowadzić świadomie lub nieświadomie. Zasadniczo reakcje samoobrony powodują, że osoba wykazuje zachowania lub postawy, które są sprzeczne z tym, co faktycznie czuje lub powinna robić.

Ten mechanizm samoobrony jest wykonywany wyłącznie przez ofiarę, aby uchronić się przed zagrożeniami, traumatycznymi wydarzeniami, konfliktami i różnymi negatywnymi uczuciami, takimi jak stres, niepokój, strach, wstyd czy złość.

Zamiast tego ofiara współczuła sprawcy

Kiedy porwany zakładnik lub ofiara przemocy domowej zostaje zatrzymany w przerażającej sytuacji, ofiara odczuwa złość, wstyd, smutek, strach i urazę do sprawcy. Jednak wystarczająco długie noszenie ciężaru tych uczuć pozostawi ofiarę wyczerpaną psychicznie.

W rezultacie ofiara zaczyna formować mechanizm samoobrony, tworząc reakcję, która jest całkowicie przeciwna do tego, co faktycznie czuje lub powinna zrobić. Wtedy strach zamieni się w litość, złość zamieni się w miłość, a nienawiść zamieni się w solidarność.

Ponadto kilku ekspertów stwierdziło, że działania biorcy zakładników, takie jak nakarmienie lub pozostawienie ofiary przy życiu, były interpretowane jako forma ratunku.

Może się tak zdarzyć, ponieważ ofiara czuje, że jej życie jest zagrożone. Tymczasem jedyną osobą, która może uratować i zaakceptować siebie, jest sam sprawca. Albo przez jedzenie, które dał sprawca, albo po prostu pozwalając ofierze pozostać przy życiu.

Typowe objawy zespołu sztokholmskiego

Syndrom sztokholmski to zaburzenie. W rzeczywistości eksperci zgadzają się, że ten stan jest formą niezdrowego związku.

Podobnie jak ogólnie problemy zdrowotne, zespół sztokholmski również wykazuje oznaki i objawy. Najbardziej charakterystyczne objawy syndromu sztokholmskiego to:

  • Wytwarzanie pozytywnych uczuć wobec porywacza, porywacza lub sprawcy przemocy.
  • Rozwój negatywnych uczuć wobec rodziny, krewnych, władz lub społeczności, która próbuje uwolnić lub ocalić ofiarę przed sprawcą.
  • Okaż poparcie i aprobatę dla słów, czynów i wartości, w które wierzy sprawca.
  • Istnieją pozytywne uczucia, które pojawiają się lub są otwarcie wyrażane przez sprawcę wobec ofiary.
  • Ofiara świadomie i dobrowolnie pomaga sprawcy, nawet w popełnieniu przestępstwa.
  • Nie chcą uczestniczyć ani brać udziału w wysiłkach na rzecz uwolnienia lub ratowania ofiar od sprawcy.

W niektórych przypadkach ofiara może nawet odczuwać emocjonalną bliskość ze sprawcą. Intensywna interakcja i komunikacja między sprawcą a ofiarą, które zwykle są izolowane, może sprawić, że ofiara zobaczy swoje podobieństwo do sprawcy, czy to społeczne, emocjonalne czy psychologiczne. Cóż, stamtąd ofiara może wzbudzić litość i współczucie dla sprawcy, a nawet uczucie.

Działania rehabilitacyjne dla osób z zespołem sztokholmskim

Dobra wiadomość jest taka, że ​​osoby z zespołem sztokholmskim mogą wyzdrowieć, mimo że nie można tego zrobić z dnia na dzień. Zwykle zespół medyczny wraz z psychologiem doradzi poszkodowanemu rehabilitację.

Długość okresu rehabilitacji będzie różna w zależności od osoby, ponieważ zależy od tego, jak silna jest relacja ze sprawcą i czy ofiara nadal komunikuje się ze sprawcą.

Podobnie jak w przypadku większości poważnych urazów, należy zastosować podejście wspierające i psychoterapię. Potrzebna jest również uwaga i wsparcie rodziny lub najbliższych krewnych. Zwłaszcza jeśli ofiara doświadcza komplikacji, takich jak depresja.

Wsparcie moralne osób najbliższych ofierze może sprawić, że proces rehabilitacji będzie przebiegał bardziej optymalnie, dzięki czemu szansa na szybkie wyzdrowienie ofiary z tego zespołu również rośnie.

Syndrom sztokholmski: kiedy zakładnicy sympatyzują z porywaczami

Wybór redaktorów